Strony: | 1 | ... | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | ... | 369 |
Mueller zaglądając do pokoju Stirlitza zapytał:
- Coś dla pana kupić?
- Och, to co zwykle, pasztet z gęsich wątrobek i butelkę czerwonego wina.
Mueller kupił Stirlitzowi to co zwykle: kawałek słoniny, cebulę i pół litra wódki.
Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz, przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
Gestapowcy gonią Klossa i Stirlitza.Wpadli w ślepą uliczkę, Kloss zdążył schować się w śmietniku, Stirlitza zgarnęli. Stirlitz prowadzony przez gestapowców przechodząc obok smietnika podnosi klapę i mówi:
- Kloss, wyłaź. Złapali nas!
Klient zamówił obiad w restauracji. Kelner przynosi talerz.
- Co mi pan przyniósł?!? To mięso śmierdzi!
Kelner cofnął się i pyta:
- A teraz?
- Jak się nazywa mnich odpowiedzialny za podatki?
- Brat PIT.
Rozmawiają dwie kobiety na wsi:
- Pani Nowakowa czy Pani wie że wczoraj na pani polu wylądowali komandosi?
- Komandosi - a co to takiego? - pyta Nowakowa.
- No takie co to z tyłu znienacka atakują.
- No to widzi Pani ja już 40 lat ze swoim chłopem żyję, a nie wiedziałam że on komandos.
Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, żona mnie ciągle zdradza, a mnie rogi nie rosną.
- Panie, to tylko przenośnia - mówi lekarz.
- Uff, a już myślałem, że mam czegoś niedobór...
Przychodzi bezrobotny na rozmowę o prace i szef się go pyta:
- Co pan umie robić?
Bezrobotny chwilę myśli i mówi:
- No mogę kopać rowy.
- Nieźle, nieźle, a co pan jeszcze może?
- No mogę nie kopać.
- Dlaczego został pan zwolniony z poprzedniej pracy?
- Bo... uciekłem z żoną dyrektora.
- To świetnie, zaczyna pan od dziś!
Strony: | 1 | ... | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | ... | 369 |